NAZYWAM SIĘ
szyszka
PRZEBYWAM W
Stowarzyszenie Przytul Sierściucha
Hejka, jestem Szyszka. Jak trafiłam do Przytul Sierściucha? Moją mamę złpali, bo podobno rodziła dzieci kilka razy w roku, ale one odchodziły za tęczowy most za wcześnie - cokoliwiek to znaczy. Jak złapali mamę, to złapali mnie i moje rodzeństwo. Była nas czwórka. Siostrę i brata zabrali, bo wszyscy mieliśmy katar, oni nic nie widzieli i nie jedli, więc pojechali do "szpitala" z najlepszą Dr Okulistką na świecie! Mnie i brata zostawili z mamą, ale jak nas wyleczli to przenieśli nas do Kociego Kąta. No ja i Orzeszek to jedność. Bawimy się razem, bijemy się, jemy razem, ja myję Orzeszka, a Orzech myje mnie, śpimy razem, jemy razem. Wszystko razem. Kiedyś znajdziemy dom, ale też razem. Ja z nim, a on ze mną.
PS. Będę wdzięczny, jeśli opowiesz o akcji znajomym. Wtedy moi schroniskowi koledzy może też dostaną prezenty.
Nie wiesz, które produkty wybrać?
Przelej darowiznę, a my wybierzemy za Ciebie: